Pojedynczy, ośnieżony szczyt wyłaniający się z mgły - ten obraz głęboko zapisał się w zbiorowej świadomości Szwajcarii. Ale każdy, kto uważa, że szwajcarska sztuka ogranicza się do majestatycznego przedstawiania alpejskich krajobrazów, nie docenia złożoności i radości eksperymentowania, które rozwinęły się w studiach między Jeziorem Genewskim a Jeziorem Bodeńskim. Szwajcarscy artyści wielokrotnie badali kwestię tego, co oznacza dom, tożsamość i natura - i stworzyli znacznie więcej niż tylko pocztówkowe idylle. Szwajcarska historia sztuki to kalejdoskop kolorów, form i pomysłów, który nieustannie jest składany na nowo, odsłaniając raz po raz zaskakujące oblicza.
Jedno spojrzenie na akwarelę "Jezioro Lucerna" Alexandre'a Calame wystarczy, aby poczuć, w jakim stopniu natura służyła jako źródło inspiracji - a jednak to nie samo przedstawienie, ale gra światła, atmosfery i nastroju sprawia, że jego prace są tak wyjątkowe. Calame, mistrz romantyzmu, wiedział, jak uchwycić dramat chmur i migotanie wody w delikatnych warstwach kolorów. Ale podczas gdy on celebrował naturę, inni, tacy jak Ferdinand Hodler, poszli o krok dalej: monumentalne obrazy olejne Hodlera charakteryzują się niemal mistycznym symbolizmem, w którym ludzie i krajobrazy stają się przypowieściami o samym życiu. Jego rytmiczne kompozycje, które przebiegają przez obraz jak fale, są wyrazem głębokiego wewnętrznego ruchu - i pokazują, że szwajcarska sztuka jest zawsze poszukiwaniem tego, co istotne.
Szwajcaria otworzyła się na nowe trendy w XX wieku. Paul Klee, urodzony w Bernie, przekroczył granicę między fantazją a abstrakcją. Jego gwasze i rysunki są jak kompozycje muzyczne, w których linie tańczą, a kolory rezonują. Klee eksperymentował z technikami, materiałami i językami wizualnymi, czerpiąc inspirację ze wspomnień z dzieciństwa, snów i obcych kultur. Jego prace odzwierciedlają otwartość Szwajcarii - kraju, który geograficznie znajduje się w sercu Europy, ale artystycznie zawsze spoglądał poza własne granice. Fotografia również wcześnie znalazła tu podatny grunt: Robert Frank, który dorastał w Zurychu, zrewolucjonizował spojrzenie na świat za pomocą swojego aparatu. Chociaż jego słynna seria "The Americans" powstała w USA, jego precyzyjne, czasem melancholijne spojrzenie na codzienność jest zakorzenione w szwajcarskiej wrażliwości na niuanse i to, co niespektakularne.
To, co czyni szwajcarską sztukę tak wyjątkową, to być może właśnie to zestawienie tradycji i innowacji, bezruchu i nowych początków. W grafikach Giovanniego Giacomettiego kolory świecą jak świeżo spadły śnieg, podczas gdy rysunki Meret Oppenheim bawią się surrealistycznymi elementami i zacierają granice między snem a rzeczywistością. Raz po raz w szwajcarskiej sztuce spotykamy się z chęcią zakwestionowania tego, co widzialne i uczynienia niewidzialnego widzialnym - czy to w cienkich liniach akwaforty, odważnym zastosowaniu koloru w malarstwie olejnym, czy eksperymentalnej zabawie z fotografią i kolażem. Szwajcaria, choć może wydawać się niewielka na mapie, jest rozległym krajem pełnym niespodzianek, jeśli chodzi o sztukę, gdzie tradycja i awangarda, natura i idee, rzemiosło i wizja łączą się w fascynującą całość. Ci, którzy wyruszą w tę podróż, odkryją nie tylko obrazy, ale całe światy - a być może także kawałek siebie.
Pojedynczy, ośnieżony szczyt wyłaniający się z mgły - ten obraz głęboko zapisał się w zbiorowej świadomości Szwajcarii. Ale każdy, kto uważa, że szwajcarska sztuka ogranicza się do majestatycznego przedstawiania alpejskich krajobrazów, nie docenia złożoności i radości eksperymentowania, które rozwinęły się w studiach między Jeziorem Genewskim a Jeziorem Bodeńskim. Szwajcarscy artyści wielokrotnie badali kwestię tego, co oznacza dom, tożsamość i natura - i stworzyli znacznie więcej niż tylko pocztówkowe idylle. Szwajcarska historia sztuki to kalejdoskop kolorów, form i pomysłów, który nieustannie jest składany na nowo, odsłaniając raz po raz zaskakujące oblicza.
Jedno spojrzenie na akwarelę "Jezioro Lucerna" Alexandre'a Calame wystarczy, aby poczuć, w jakim stopniu natura służyła jako źródło inspiracji - a jednak to nie samo przedstawienie, ale gra światła, atmosfery i nastroju sprawia, że jego prace są tak wyjątkowe. Calame, mistrz romantyzmu, wiedział, jak uchwycić dramat chmur i migotanie wody w delikatnych warstwach kolorów. Ale podczas gdy on celebrował naturę, inni, tacy jak Ferdinand Hodler, poszli o krok dalej: monumentalne obrazy olejne Hodlera charakteryzują się niemal mistycznym symbolizmem, w którym ludzie i krajobrazy stają się przypowieściami o samym życiu. Jego rytmiczne kompozycje, które przebiegają przez obraz jak fale, są wyrazem głębokiego wewnętrznego ruchu - i pokazują, że szwajcarska sztuka jest zawsze poszukiwaniem tego, co istotne.
Szwajcaria otworzyła się na nowe trendy w XX wieku. Paul Klee, urodzony w Bernie, przekroczył granicę między fantazją a abstrakcją. Jego gwasze i rysunki są jak kompozycje muzyczne, w których linie tańczą, a kolory rezonują. Klee eksperymentował z technikami, materiałami i językami wizualnymi, czerpiąc inspirację ze wspomnień z dzieciństwa, snów i obcych kultur. Jego prace odzwierciedlają otwartość Szwajcarii - kraju, który geograficznie znajduje się w sercu Europy, ale artystycznie zawsze spoglądał poza własne granice. Fotografia również wcześnie znalazła tu podatny grunt: Robert Frank, który dorastał w Zurychu, zrewolucjonizował spojrzenie na świat za pomocą swojego aparatu. Chociaż jego słynna seria "The Americans" powstała w USA, jego precyzyjne, czasem melancholijne spojrzenie na codzienność jest zakorzenione w szwajcarskiej wrażliwości na niuanse i to, co niespektakularne.
To, co czyni szwajcarską sztukę tak wyjątkową, to być może właśnie to zestawienie tradycji i innowacji, bezruchu i nowych początków. W grafikach Giovanniego Giacomettiego kolory świecą jak świeżo spadły śnieg, podczas gdy rysunki Meret Oppenheim bawią się surrealistycznymi elementami i zacierają granice między snem a rzeczywistością. Raz po raz w szwajcarskiej sztuce spotykamy się z chęcią zakwestionowania tego, co widzialne i uczynienia niewidzialnego widzialnym - czy to w cienkich liniach akwaforty, odważnym zastosowaniu koloru w malarstwie olejnym, czy eksperymentalnej zabawie z fotografią i kolażem. Szwajcaria, choć może wydawać się niewielka na mapie, jest rozległym krajem pełnym niespodzianek, jeśli chodzi o sztukę, gdzie tradycja i awangarda, natura i idee, rzemiosło i wizja łączą się w fascynującą całość. Ci, którzy wyruszą w tę podróż, odkryją nie tylko obrazy, ale całe światy - a być może także kawałek siebie.